Elektryczne monocykle pojazdami przyszłości?
Siema! Co sądzicie, czy elektryczne kółka sprawdzą się jako osobisty transport przyszłości i wyprą prymitywne rowery z dróg?
Re: Elektryczne monocykle pojazdami przyszłości?
Dali by Ci Aldrin rowerzyści zapaleni za te prymitywne, oj dali by
Minęło już trochę czasu od Twojego postu i co? Ano jakoś przed oknami nie śmigają mi chmary ludzi na monocyklach. Może dlatego, że za wysoko mam okno
Kiedyś może i będzie większy udział podobnych urządzeń ale wygoda jazdy na rowerze dla niektórych jest nie do zastąpienia. Możliwość oparcia rąk, opuszczenia luzem nóg, bagażnik czy torby, jazda bez konieczności ładowania itp. Z namiotem na monocyklu nie bardzo się da, nogi obciążone bo stoisz cały czas, bagażu za dużo nie weźmiesz.
W mieście dla odmiany to jak najbardziej da się rower zastąpić monocyklem i to są realne zalety i przewaga EUC nad rowerem. Możesz wejść do sklepu czy baru z pojazdem na którym przyjechałeś, zajmuje mało miejsca w bagażniku samochodu a więc nad morze czy w góry można go zabrać, łańcuch nie brudzi nogawek itd. w galeriach czy centrach handlowych są gniazda więc i naładować się da.
Największą wadą pojazdów elektrycznych to właśnie konieczność ładowania. Jak w przyszłości akumulatory grafenowe wejdą do produkcji to będzie zupełnie inaczej i kiedyś może się okazać, że powstanie coś lepszego od monocykla elektrycznego i o czym innym będziemy dyskutować na forum. Grafen i podobne materiały otwierają zupełnie inne możliwości dla cywilizacji. Tylko, że my jako cywilizacja zbyt daleko nie wyszliśmy, nadal napierniczamy się pałami po łbach więc czy będziemy w stanie skorzystać z nowych możliwości zanim się wykończymy nawzajem? Czas pokaże.

Minęło już trochę czasu od Twojego postu i co? Ano jakoś przed oknami nie śmigają mi chmary ludzi na monocyklach. Może dlatego, że za wysoko mam okno

Kiedyś może i będzie większy udział podobnych urządzeń ale wygoda jazdy na rowerze dla niektórych jest nie do zastąpienia. Możliwość oparcia rąk, opuszczenia luzem nóg, bagażnik czy torby, jazda bez konieczności ładowania itp. Z namiotem na monocyklu nie bardzo się da, nogi obciążone bo stoisz cały czas, bagażu za dużo nie weźmiesz.
W mieście dla odmiany to jak najbardziej da się rower zastąpić monocyklem i to są realne zalety i przewaga EUC nad rowerem. Możesz wejść do sklepu czy baru z pojazdem na którym przyjechałeś, zajmuje mało miejsca w bagażniku samochodu a więc nad morze czy w góry można go zabrać, łańcuch nie brudzi nogawek itd. w galeriach czy centrach handlowych są gniazda więc i naładować się da.
Największą wadą pojazdów elektrycznych to właśnie konieczność ładowania. Jak w przyszłości akumulatory grafenowe wejdą do produkcji to będzie zupełnie inaczej i kiedyś może się okazać, że powstanie coś lepszego od monocykla elektrycznego i o czym innym będziemy dyskutować na forum. Grafen i podobne materiały otwierają zupełnie inne możliwości dla cywilizacji. Tylko, że my jako cywilizacja zbyt daleko nie wyszliśmy, nadal napierniczamy się pałami po łbach więc czy będziemy w stanie skorzystać z nowych możliwości zanim się wykończymy nawzajem? Czas pokaże.
Pozdrawiam. Tomek.
Stargard - zachodniopomorskie.
Stargard - zachodniopomorskie.
Re: Elektryczne monocykle pojazdami przyszłości?
Dostępne są już rozkładane panele solarne (przenośne), które możesz mieć na plecaku i ładować kółko podczas jazdy 
Do tego można mieć ze sobą zapasowe baterie i robić hot swap. Później może dojść też ładowanie indukcyjne, np. na trasach rowerowych czy w galeriach itp.
Generalnie to chodzi głównie o miasta, bo rowery w mieście to plaga: niebezpieczne, za dużo miejsca zajmują, nie przestrzegają przepisów, trzeba je parkować (i tworzyć parkingi), i ludzie też je kradną bardzo łatwo.
Do tego eksploatacja to masakra, a i w zimę nie pojeździsz, a w lato nie ma dnia, żeby nie uwalić np. nogawki (czy całego ubrania podczas deszczu).
Parasola nie przytrzymasz, w garniaku nie pojedziesz.
Poza tym rowery są faktycznie prymitywne i jakby tak obiektywnie na nie spojrzeć to są śmieszne, to tak jakby na koniu teraz jeździć po mieście
Co do jazdy w trasy na rowerze to fakt, można jechać daleko i... być wymęczonym na maxa + spoconym jak świnia.
Zmęczenie ze stania na kółku to NIC w porównaniu do zmęczenia na rowerze, na takim samym dystansie.
Jestem pewien, że gdyby kółka miały zasięg 100 km, to przejechałbyś te 100 km nawet z przerwami na odpoczynek szybciej i bez takiego zmęczenia jak na rowerze. Pamiętaj o jeździe pod górę
Jechałem na rowerze kiedyś długie dystanse (po 150 km za jednym razem) i nie mam zamiaru do tego wracać.
Bagaż? Jest niewygodny i na kółku, i na rowerze. Jeśli do plecaka wrzucisz bidon z wodą, to raczej tego nie odczujesz, ale większe bagaże to już nieco inny balans i pewność jazdy na kółku. Z kolei na rowerze za dużo wrzucić nie możesz. Możesz owszem wziąć też plecak i małą torbę pod ramą, ale wszelkie duże bagaże odpadają z uwagi na wagę i na ruch. Przy plecaku pedałowanie jest wkurzające, a z torbami po bokach nie ma jak, bo blokują pedałowanie.
Jasne, mógłbyś kombinować i montować bagażnik, ale... od przewożenia rzeczy i dalekich wyjazdów jest samochód. Ani rower, ani kółko samochodu nie zastąpią.
Rower to tylko sport
Kto na tym jeździ jako środek transportu (często za koszt wyższy niż kółka) ten jest po prostu zacofany 

Do tego można mieć ze sobą zapasowe baterie i robić hot swap. Później może dojść też ładowanie indukcyjne, np. na trasach rowerowych czy w galeriach itp.
Generalnie to chodzi głównie o miasta, bo rowery w mieście to plaga: niebezpieczne, za dużo miejsca zajmują, nie przestrzegają przepisów, trzeba je parkować (i tworzyć parkingi), i ludzie też je kradną bardzo łatwo.
Do tego eksploatacja to masakra, a i w zimę nie pojeździsz, a w lato nie ma dnia, żeby nie uwalić np. nogawki (czy całego ubrania podczas deszczu).
Parasola nie przytrzymasz, w garniaku nie pojedziesz.
Poza tym rowery są faktycznie prymitywne i jakby tak obiektywnie na nie spojrzeć to są śmieszne, to tak jakby na koniu teraz jeździć po mieście

Co do jazdy w trasy na rowerze to fakt, można jechać daleko i... być wymęczonym na maxa + spoconym jak świnia.
Zmęczenie ze stania na kółku to NIC w porównaniu do zmęczenia na rowerze, na takim samym dystansie.
Jestem pewien, że gdyby kółka miały zasięg 100 km, to przejechałbyś te 100 km nawet z przerwami na odpoczynek szybciej i bez takiego zmęczenia jak na rowerze. Pamiętaj o jeździe pod górę

Bagaż? Jest niewygodny i na kółku, i na rowerze. Jeśli do plecaka wrzucisz bidon z wodą, to raczej tego nie odczujesz, ale większe bagaże to już nieco inny balans i pewność jazdy na kółku. Z kolei na rowerze za dużo wrzucić nie możesz. Możesz owszem wziąć też plecak i małą torbę pod ramą, ale wszelkie duże bagaże odpadają z uwagi na wagę i na ruch. Przy plecaku pedałowanie jest wkurzające, a z torbami po bokach nie ma jak, bo blokują pedałowanie.
Jasne, mógłbyś kombinować i montować bagażnik, ale... od przewożenia rzeczy i dalekich wyjazdów jest samochód. Ani rower, ani kółko samochodu nie zastąpią.
Rower to tylko sport


Re: Elektryczne monocykle pojazdami przyszłości?
Pozdrawiam. Tomek.
Stargard - zachodniopomorskie.
Stargard - zachodniopomorskie.
Return to “Ogólne pytania i dyskusje”
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 9 guests